czwartek, 22 maja 2014

Rozdział 6

- Cześć!- uśmiechnęłam się otwierając drzwi
- Victoria! Cześć! Co zrobił Louis po... No wiesz czym?
- Znaczy... Trochę się nawściekał, nakrzyczał no i tyle- wyszczerzyłam ząbki- Zayn mówi że jest śniadanie
Niall bez słowa przewiesił mnie sobie przez ramię i pobiegł do kuchni ze mną na rękach. Na szczęście obyło się bez wywrotki. Piszczałam niemożliwie głośno i śmiałam się.
- Niall! Puść mnie, głupku!!
Wbiegliśmy do kuchni, a blondyn posadził mnie na krześle.
- Co Ci odbiło?!
- Głodny byłem- powiedział z pełną buzią jajecznicy
- Hahaha! Weź się wytrzyj!- zaśmiałam się podając chłopakowi ścierkę
Nagle do kuchni wszedł Louis.
- Co tu się działo? - spytał z groźnym wyrazem twarzy
- Nic...- mruknęłam patrząc w swój talerz
Wiedziałam że znów się wkurzy i będzie kolejna awantura.
- Victoria, nie okłamuj mnie!- warknął
- Spytaj się Nialla!- mruknęłam posyłając blondynowi przepraszające spojrzenie
Louis popatrzył podejrzliwie na chłopaka.
- Co? Nic się nie stało. Wygłupialiśmy się!
- Dobra...
Spojrzałam na Louisa. Mogłabym tam wybuchnąć śmiechem na jego wygląd, ale wolałam się powstrzymać. Wyglądał jakby go ciężarówka potrąciła. Chyba tylko Ja to zauważyłam. Spojrzałam na Nialla i kiwnęłam głową na Louisa. Blondyn zaczął chichotać razem ze mną.
- Co znowu?- mruknął Louis
- Nic, nic...- odparłam
Do kuchni weszli Liam i Harry. Uśmiechnęłam się do Liama co od razu odwzajemnił. Na Harry'ego nie zwracałam uwagi. Zjadłam jajecznicę i wstałam z krzesła. Louis wyszedł do toalety. Odłożyłam talerz i już chciałam wyjść z kuchni, kiedy zatrzymał mnie głos Harry'ego.
- Gdzie idziesz?
- Jak najdalej od Ciebie- wywróciłam oczami
Wszyscy pękali ze śmiechu prócz Harry'ego i mnie.  Nie wiem co było śmiesznego w tym, że nie lubię go. Najwyraźniej nie spodobało mu się takie traktowanie...
- Siadaj!- warknął
- Bo co?
- Bo Ja tak mówię
- Taaa... Jasne! Średnio mnie to obchodzi że Ty coś mówisz...- zrobiłam uśmiech pt. "No i co? Zatkało kakało?!"
Harry wziął kilka oddechów. Cała kuchnia przepełniła się donośnym śmiechem Zayna, Liama i Nialla. Wyszłam z godnością z kuchni, śmiejąc się przy tym. Miałam zamiar się odgryźć, no to to zrobiłam. Wiem, nie powinnam z nikim w tym domu zadzierać szczególnie z Louisem i Harrym, ale tak to już jest jak mnie się wkurzy. Nie miałam wyjścia... Poszłam do pokoju Louisa i przebrałam się w przygotowane przez niego ciuchy.Ubrałam się i usiadłam na łóżku. Nudził mi się, ale nie chciałam ryzykować kłótnią z Harrym czy czymś podobnym. Po kilku minutach drzwi sypialni się otworzyły. Ujrzałam Harry'ego. No to zajebiście! Akurat ON musiał tu teraz wejść?
- Czego chcesz?- wywróciłam oczmi
- Słuchaj! Jak Ja coś do Ciebie mówię to masz się słuchać! Zrozumiano?
Pomyślałam przez chwilkę...
- Ym... Nie
Harry wziął kilka głębokich oddechów.
- Kurwa! Co z Tobą jest nie tak?! Louis Ci chyba przedstawił zasady?! Jak mówię że masz usiąść to siadasz, a jak mówię że masz stanąć to stajesz, jasne?!- krzyknął
- No, taa... Jak słońce kurwa!
W duchu śmiałam się jak opętana, ale starałam się zachować tak zwanego pokerface'a.
- Przestań!
- Bo co mi zrobisz?- spytałam
- Jak nie przestaniesz to się dowiesz- uśmiechnął się chytrze
- Ale się boję!!- mruknęłam sarkastycznie
- Kurwa! Mam dość!!- krzyknął
Chłopak uderzył mnie z otwartej dłoni w policzek.
- I co? Na tyle Cię tylko stać?!- krzyknęłam śmiejąc się
Nie zważałam na palący ból. Chciałam żeby się wkurzył. To w takim razie jest równoważne z tym że chciałam, żeby mnie uderzył. Fuck logic, bitch!! Harry złapał mnie za włosy i wytargał z pokoju. Ciągnął mnie do tej jebanej zamrażarki. Rzucił mną o ścianę. Widziałam jak zdejmuje pasek od spodni.
- Byłaś nieposłuszna...- strzelił z paska- Bardzo nieposłuszna
Harry zaczął mnie bić paskiem po całym ciele. Myślałam że zaraz moje plecy pękną. To było gorsze niż piekło. Mimo tego nie płakałam. Może kilka łez poleciało z moich oczu, ale starałam się powstrzymywać od płaczu. Całe ciało szczególnie plecy i ramiona czułam jakby płonęły. Wszystko bolało mnie tak bardzo, że najmniejszy ruch ręką czy próba przesunięcia się o centymetr sprawiały mi okropny ból. Nie mogłam się ruszać. Harry w końcu przestał. Włożył pasek do spodni i tak po prostu wyszedł. Jak gdyby nigdy nic wyszedł. Teraz już wiedziałam, że nie mogę z nim zadzierać. Coś w środku we mnie pękło. Zaczęłam niemożliwie płakać, ale to z potwornego bólu. Od pięciu lat nie płakałam z bólu fizycznego czy psychicznego. Nie pozwoliłam sobie na to. Każdą łzę, która popłynęła po moim policzku zamieniałam na cięcie na ręce. I tak się stało że od pięciu lat nie płaczę. Mimo że byłam wtedy mała, cięłam się. Wiedziałam że to pomoże...
Skuliłam się w mały kłębek i płakałam. Czułam jak czerwona ciesz cieknie po moich ramionach i plecach. Takiego bólu nie czułam jeszcze nigdy. Chciałam umrzeć. Tu i teraz. Nie myślałam że w moim życiu będzie cokolwiek aż tak bolało. Śmierć moich dziadków nie bolała mnie w ogóle. A to? To jest istne piekło, a nawet gorzej! Płakałam około godziny. Słyszałam że wszyscy w domu mnie szukają. Słyszałam że krzyczą moje imię. Nie byłam w stanie się odezwać. Czułam jakby odjęło mi mowę. Nie mogłam z siebie nic wydusić. Nagle wielka metalowe drzwi otworzyły się. Nic sobie z tego nie robiąc płakałam dalej.

*Oczami Louisa*

Kurwa! Szukamy jej już od godziny! Jeśli uciekła to niedaleko, bo nie wie gdzie jest. Poza tym Zayn pojechał jej szukać.
- Victoria!!- wrzasnąłem, ale nie dostałem odpowiedzi
Reszta też szukała. Przewróciliśmy dom do góry nogami, a jej nadal nie ma! Nagle do głowy wpadło mi ostatnie miejsce do poszukiwań- zamrażarka! Wolnym krokiem podszedłem do metalowych drzwi. Wyjąłem pęk kluczy i włożyłem do zamka odpowiedni. Przekręciłem klucz w zamku i pchnąłem lekko metalową powłokę.  Usłyszałem cichy szloch. Otworzyłem drzwi na oścież i ujrzałem skuloną, szczupłą sylwetkę. To była Ona. Podszedłem widząc że płacze. Koszulka Victorii delikatnie się podciągnęła odsłaniając kawałek pleców. Spojrzałem na nie... Zobaczyłem czerwone i fioletowe pręgi. Wiedziałem co się stało, ale nie wiedziałem kto to zrobił. W środku się we mnie zagotowało. Myślałem że wytłukę cały gang, jeśli ktoś tylko dotknie Victorię. Byłem w stanie zrobić dla niej wszystko. Była tak delikatna i jak płatek róży. Zabiłbym każdego kto by ją skrzywdził. Podszedłem do niej.
- Victoria?- szepnąłem
Nie zważając na mnie dalej płakała.
- Victoria, podnieś się!
- Louis, Ja... Ja nie dam rady!- łkała
- Podniosę Cię, dobrze?
Pokiwała głową twierdząco. Ostrożnie chwyciłem ją za ręce i spróbowałem podnieść. Victoria upadła na ziemię pod wpływem bólu. Na szczęście ją złapałem.
- To gdzie mam Cię chwycić?!
- Za biodra- wychrypiała
Chwyciłem dziewczynę w biodrach i powoli szedłem w stronę drzwi. Nadal po całym domu roznosił się krzyk Nialla.
- Mam ją!!- wrzasnąłem do Horana
Blondyn odwrócił się i podbiegł do Nas.
- Kurwa mać! Co się stało?!- krzyknął
- Nie wiem- mruknąłem- Pomóż!
Chłopak wziął dziewczynę "pod rękę" i razem szliśmy do mojego pokoju. Po policzkach Victorii nadal płynęły łzy. Zabiję kurwa! Zabiję tego kto jej to zrobił!! Zaniosłem z Horanem do mojego pokoju Victorię i delikatnie posadziłem ją na łóżku. Niall wyszedł z pokoju.
- Powiedz co się stało?- spytałem odgarniając włosy z jej twarzy
Nie odpowiedziała. Nie mogła. Bała się. Wiem to...
Wziąłem ją za biodra i zaniosłem do łazienki. Posadziłem Victorię na pralce i wyciągnąłem apteczkę. Zdjąłem bluzkę dziewczyny i zmyłem krew z jej pleców. Gdy to robiłem, w środku byłem wkurwiony i smutny.

I co? Zaskoczyłam Was? :3 Mam nadzieję że tak :D Co będzie w siódmym? Hmm... Mogę Wam tylko zdradzić że... Między Vic a Four coś tam będzie :3 ale nie sądzę że coś się stanie :P Z resztą sami zobaczycie! :D Miłego czytania! I następny rozdział powinien być w poniedziałek :3 Będę wrzucać co 4-5 dni! :)

3 komentarze:

  1. Co 4-5 dni?!
    Przecież ja nie wytrzymam!
    Potne sie mydłem przez ciebie! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie dla Ciebie i nie tylko ;) postaram się wrzucać częściej :D W ogóle to nie obraź się, ale też zrobiłam sobie zakładkę "spytaj bohatera" :3 Wybacz, ale nie mogłam się powstrzymać xD

      Usuń
  2. Boski rozdział kochana ! *_*
    Boooże! Zabije Harrego, wydłubie mu te oczy. Lou nie pozwól skarbie nikomu jej skrzywdzić.
    Lece nn :*
    Buziaczki :*
    A.

    OdpowiedzUsuń