Do salonu wbiegł Nathan. Wszystkie spojrzenia zostały skierowane w
jego stronę. Jednak zamiast usłyszeć jakichkolwiek słów ust chłopaka, do
moich uszu dotarło... Warczenie? Kątem oka spojrzałam na Zayna. To on wydawał te
specyficzne dźwięki. Jego oczy lśniły na złoto-brązowy, a z ust
wystawały niewielkie fragmenty kłów. Otworzyłam szerzej oczy ze
zdziwienia.
- Harry, weź Nathalie na górę - powiedział Lou ledwo dosłyszalnie
Brunet
wstał z miejsca, powoli podszedł do mnie, chwycił za rękę i ostrożnym
tempem zaprowadził na górę. Ostatnie co widziałam w salonie to Zayna
rzucającego się na Nathana. Harry wszedł
do mojego pokoju i zamknął drzwi.
- Co się dzieje? Co mu zrobią? - spytałam z przerażoną miną
Wyglądał na zamyślonego i chyba taki był.
- Nie wiem - mruknął
- Dlaczego Zayn zaczął się tak zachowywać?
- Nie wiem
Ugh, zero kontaktu! Cały czas chodzi po pokoju i gapi się nieruchomo w swoje buty.
- A ty cokolwiek wiesz?!
- Nie wiem
No ludzie! Zaraz mu coś zrobię! Nie mam zamiaru tu tak siedzieć!
Wstałam
i podeszłam do drzwi. Chwyciłam metalową klamkę, lecz mój nadgarstek
został od niej natychmiastowo odciągnięty i unieruchomiony.
- Puść - syknęłam
- Nigdzie nie idziesz. Louis kazał mi cię tu przyprowadzić...
- Nie obchodzi mnie to! Nie będę tu bezczynnie siedzieć i słuchać tych łomotów!
-
Nathalie! - krzyknął szarpiąc mnie za rękę, tak, że spadłam z powrotem
na łóżko - Masz tu siedzieć i tyle! Czy ty raz w życiu możesz być
posłuszna?! Zawsze musisz się sprzeciwiać?! Szczególnie gdy coś zagraża
twojemu życiu?!
Spuściłam głowę na dół i wpatrywałam się w moje buty. Głucha cisza rozrywała mi uszy.
-
Wywnioskowałaś coś? Louis się o ciebie martwi, chce jak najlepiej, a ty
zawsze musisz robić coś na odwrót. Myślisz, że mi też na tobie nie zależy?
Uh, może i ma racje. Ponosi mnie.
- Ale co się tam w ogóle dzieje? Tylko to chciałam wiedzieć - spytałam lekko ściszonym głosem
Brunet usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.
-
Przepraszam - powiedział i pocałował mnie w czoło - Nie rozumiem
dlaczego Zayn zaczął się tak zachowywać. Teraz muszą go uspokoić, a ty
nie powinnaś być w jego otoczeniu, bo coś by się jeszcze stało. Potem z nim
pogadamy.
- A... Gdzie jest Kate?
- Z El w sklepie. Dostała kasę od Nialla i poszła sobie coś kupić.
- Chwila. Kto to jest El? - zmarszczyłam brwi
- "Dziewczyna" Nialla.
Nagle do pokoju wparował wyżej wspomniany blondas.
- Harry, pomóż nam. Dostał szału - powiedział
Lokaty wstał i podszedł do drzwi.
- Wiem, że tu nie poczekasz sama, więc... Wracam za 10 minut - uśmiechnął się złośliwie i wyszedł
Usłyszałam
klik zamka. Nie no.. Zamknął mnie!? Ugh, co za człowiek! Położyłam się
na łóżku i gapiłam w sufit. Starałam się uważnie wsłuchać w tą aferę na
dole. Krzyki Harry'ego dochodzące z dołu przyznam, że budziły mój
strach, jak cała ta sytuacja. Po chwili ktoś wszedł do pokoju. Był to
Liam, którego tak na prawdę się nie bardzo spodziewałam.
- Jesteś nam potrzebna. On nie chce się uspokoić - jęknął
Zmarszczyłam
brwi. Wstałam z łóżka i poszłam za Liamem. Zaprowadził mnie do tej...
Znienawidzonej przeze mnie chłodni. Na krześle siedział Zayn,
przywiązany do niego sznurami. Rzucał się tak bardzo, że prawie rozrywał
je, a ja myślałam, że połamie to krzesło albo zaraz kogoś zabije.
Szarpał się na wszystkie strony warcząc i szczekając.
- A co ja mam niby zrobić? - spytałam zdezorientowana
- Uspokój go!
Czterech napakowanych chłopaków nie daje rady, a JA mam dać?!
Podeszłam do niego, mimo protestów wszystkich.
- Zayn? - szepnęłam tracąc zmysły w strachu, co może mi zrobić
Chwyciłam go za twarz i skierowałam, tak by patrzył mi w oczy.
- Zayn! Spokojnie. Nie ma go. Uspokój się.
Mulat przestał się szarpać i patrzył mi prosto w oczy.
- Już? - spytałam
Przytaknął lekko głową wciąż patrząc w moje tęczówki.
- J-jak ty to zrobiłaś? - spytał Niall
- Nie wiem.
- My go tu zamknęliśmy i przywiązaliśmy do krzesła, a ty mu po prostu powiedziałaś, żeby przestał i po sprawie?! Kim ty jasna cholera jesteś?!
- Nie wiem. A Ty? Kim TY jesteś? - spojrzałam na niego z wyrzutem
Wyszłam z chłodni, a reszta zaraz za mną.
- Nathalie, przepraszam. Nie chciałem, żeby to tak brzmiało - jęknął
- Jasne - prychnęłam
Weszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Wzięłam pilota i włączyłam TV.
- Ugh, nie widzisz tego? - rzekł Niall - To wyglądało jakbyś go normalnie zahipnotyzowała!
- Nie umiem, bo jestem człowiekiem. Nie to co niektórzy tutaj. - syknęłam
- Ale... Czy ty na pewno jesteś człowiekiem? - spytał Liam
- A kim mam być? - wywróciłam oczami
Poszedł na górę.
- To nie wróży nic dobrego - westchnął Lou
Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
- Ubzdura sobie coś, zacznie szukać dowodów i nie wiadomo jak to się skończy - westchnął
Skierowałam
się do pokoju Liama. Zapukałam lekko i nie czekając na odpowiedź
weszłam. Szatyn chodził po pokoju kartkując jakąś książkę.
- Czego szukasz? - podeszłam do niego
- Cholera - wycedził - To niemożliwe
- Liam!! - krzyknęłam
- Możliwe, że go zahipnotyzowałaś! Masz coś w sobie, a ja staram się odkryć co, więc teraz proszę wyjdź.
Wywracając oczami zrobiłam o co prosił i ponownie zeszłam na dół.
- A co z... Nathanem? - spytałam przejeżdżając wzrokiem po ich twarzach
Mulat znów zaczął powarkiwać.
- Zayn - upomniałam go - Czym on jest, że tak się zachowujesz?
- To ten przeklęty...
__________________________________________________
Witam was, moi kochani :3
Takie malutkie pytanko: Czy jakakolwiek osoba komentująca lub nawet nie chce wziąć udział w konkursie? Byłoby mi miło :) Jedną pracę już dostałam i jest.. Po prostu cudoooowna <333
Z góry mówię, że każdy dostanie nagrodę :)
Więcej informacji znajdziecie w poście 'konkurs'.
A i serdecznie, z całego czarnego (xD) serca dziękuję za tak miłe komentarze :)
Wooow, postaraliście się! Aż 5 komentarzy! Me serce się raduje :D
W takim razie podnoszę poprzeczkę, za co mam nadzieję, że się nie obrazicie xD
6 komentarzy = next
Haha, wiem jestem okropna xD
Coś jeszcze miałam wam powiedzieć?
Hmm... Ah, no tak!
Miałam zareklamować najlepsze ff jakie czytam, czyli... http://upadla-i-lowcy.blogspot.com/ :D
To do zobaczenia, miśki :*
PS. Przepraszam po raz setny za zakończenie tego rozdziału ^^ xD
Aww... to słodkie! *-* dziękuje <3
OdpowiedzUsuńAle do rzeczy...
To jest przegenialne!
Nasza Nathalie jest czymś! :O
To znaczy... Od począdku była człowiekiem, ale żeby była "czymś"?!
Kurcze no!
A Nathan jest wampsem! Ja to wiem!
Ja to czuje!
On jest wampirkiem, prawda?
Nosz kurde!
Ty zła kobieta jesteś!
Ale i tak cie ubustwiam ;D
Daj nexta jak najszybciej bo ja nie wytrzymam!
Ps. Sorka, że ostatnio tak krótko skomentowałam, ale nie miałam weny :/
Ugh... głupi telefon...
UsuńMiało być ubóstwiam
+
Yeaaaaah ! Jestem pierwsza! ;D
Hahahaha boże nie no ona też kimś jest! TEŻ KIMŚ JEST! O BOŻE!
OdpowiedzUsuńKocham Cię dziewczyno! Po prostu Cię kocham! ;**
Chce wiedzieć Liam rusz swoje cztery piękne litrery i się dowiedz!
Czyżby była coś na kształt anioła. Jejku to by było mega!
Aws.
Rozdział jak zawsze przeboski!
Ale ym nie widać notki pod rozdziałem (czytam na telefonie)
No nic czekam na nn z niecierpliwością!
Weny <3
Buziaki :*
A.
Piękny jak zawsze świetnie sie czyta czekam na nn ;**
OdpowiedzUsuńRozdział mega dawaj mi Nesta za nim oszaleje
OdpowiedzUsuńZajebisty :) czekam na nastepny :) i weny zycze :)
OdpowiedzUsuń