wtorek, 4 listopada 2014

Rozdział 33

- Co?! - krzyknęłam - Ja nie będę nikogo zabijać! Wybij to sobie!
- Czekaj! - przerwał mi - Musisz umieć po prostu posługiwać się pistoletem, łukiem i nożem. Ty po prostu musisz i nie ma żadnego, 'ale', zrozumiano?
Czy on właśnie powiedział do mnie 'zrozumiano' czy mi się tylko wydawało?
Zmarszczyłam brwi i patrzyłam na niego wrogo. Louis jednak nie wtrącał się do rozmowy, jakby wiedział, że tak ma być.
- Nathalie, wiem, że nie chcesz, ale nie dasz sobie rady w naszym świecie bez takich umiejętności - westchnął - Poza tym Liam miał chyba rację...
- Z czym niby? - uniosłam brew
- Nie jesteś zwykłym człowiekiem.
- Więc kim ja jestem?!
- Nie wiem. Wciąż rozkminia siedząc w pokoju z kupą książek. Jak czegoś się dowie to przyjdzie, okej?
Brunet wstał z miejsca i wyciągnął w moją stronę rękę, a ja spojrzałam na niego pytająco.
- No chodź. Pokażę ci czym będziesz się posługiwać. - uśmiechnął się zachęcająco
Jednak nawet jego biały, słodki uśmiech z dołeczkami mnie do tego nie przekonał. Pokiwałam przecząco głową.
- Bo wyciągnę cię siłą - ostrzegł uśmiechając się szerzej
Zacisnęłam pięści na siedzeniu mojego krzesła i nie drgnęłam nawet milimetr.
- Sama tego chciałaś - wyszczerzył białe zęby
Chwycił mnie za biodra i uniósł w górę. Przewiesił mnie sobie przez ramię i tak po prostu wyniósł mnie z kuchni. Zaczęłam go walić pięściami po plecach, a on stanął w miejscu.
- Jeszcze raz mnie uderzysz, a pożałujesz - warknął, ale wiedziałam, ze jest rozbawiony tą sytuacją
Za to JA nie! Harry zaczął znów iść.
- To puść mnie! - krzyknęłam na prawie cały regulator
- Nie drzyj się! Zaynowi odpadną uszy.
- Jesteś okropnie nie wygodny.
- Zmieniłabyś zdanie, jeśli wylądowałabyś w innej pozycji - zaczął się śmiać
- A co to niby miało znaczyć?
- Gdybyś chciała spróbować czegoś nowego. No wiesz...
- Jeszcze czego?! Możesz pomarzyć - prychnęłam zła, a on tylko się zaśmiał - A ty skąd wiesz? - uniosłam brew
- Ja wiem o tobie więcej, niż ty sama.
- Aha, już to widzę.
Po chwili wszedł do jego pokoju. Postawił mnie na ziemi i bezproblemowo odsunął wielką, dębową szafę. Za nią były niewielkie drzwiczki. Przechyliłam głowę na lewą stronę i patrzyłam na nie z zaciekawieniem. Wyglądałam zapewne jak małe dziecko, widzące coś ciekawego pierwszy raz. Harry otworzył je. W środku znajdowała się masa sztyletów, pistoletów, które nie przypominały takich zwykłych broni i kilka wielkich łuków. Moje usta ułożyły się w idealne 'o'. Chłopak zaśmiał się na moją reakcję i wziął do rąk jeden z pistoletów. Obrócił się w moją stronę i podał mi go. Jednak ja odsunęłam się o krok kręcąc przecząco głową.
- Nathalie, chodź tu. - warknął
Widać, ze powoli miał dość i tracił cierpliwość do mnie.
- Ale ja nie chcę - jęknęłam
- No już, podejdź - powiedział wskazując na miejsce obok niego
Niepewnie, ze skwaszoną miną podeszłam do niego.
- Śmiesznie wyglądasz jak, tak marszczysz nos - zachichotał
Wywróciłam oczami na jego uwagę.
- Co mam zrobić? - spytałam
Harry bez słowa wziął łuk i wyprowadził mnie z domu. Szliśmy tak chwilę, aż doszliśmy do początku lasu, który widziałam pierwszy raz na oczy. 
Brunet stanął za mną i owinął mnie ramionami trzymając moje ręce, w których miałam pistolet.
- Do czego służy? Nie wygląda na normalny - stwierdziłam oglądając go ze wszystkich stron
- Bo nie jest - szepnął do mojego ucha, a przez całe moje plecy przeszły przyjemne dreszcze - Musisz nakierować go na klatkę wampira i strzelić.. O tak
Zagryzł dolną wargę i pociągnął mój palec znajdujący się na spuście. Ze spluwy wyleciało coś na podobieństwo... Kołka z kolcami i wbiło się w korę drzewa.
- Wampira? - szepnęłam z nadzieją, iż się przesłyszałam
Jednak on przytaknął. Odłożył pistolet i chwycił łuk. Ustawił się za mną jak poprzednio. Lekko nachylił się, by ustawić strzałę, przez co musnął ustami mój policzek. Przez całe moje ciało przeszła fala gorąca. Nakierował łuk i wystrzelił z niego strzałę, która wbiła się tuż obok kołka z pistoletu. Przez dobrych kilka godzin ćwiczyłam strzelanie z łuku, ale mi to nie wychodziło. Miałam jeszcze przed sobą do ogarnięcia ten pistolet na wampiry. Okazało się, iż szło mi z nim o wiele lepiej niż z łukiem. Poszło łatwo.Nadal Harry pomagał mi z łukiem. W końcu stanął przede mną i zaczął dokładnie tłumaczyć jak mam to robić. Gdy mi wytłumaczył stanął obok, a ja spróbowałam strzelić w to nieszczęsne drzewo... I.. Udało się! Pierwszy raz od wielu godzin mi się udało! Harry z zaskoczoną miną podbiegł do mnie szczęśliwy i przytulił. Po chwili nasze twarze znajdowały się milimetry od siebie. Stykaliśmy się nosami. Jednak jakaś siła nie pozwoliła mi się cofnąć. Brunet położył chłodną dłoń na moim policzku i przybliżył się o tyle ile było to możliwe po czym pocałował delikatnie moje usta...
______________________________________________________
Siema!
Przypominam jeszcze raz o konkursie, który został przedłużony do końca listopada. 
Jak wam się podoba nowy wygląd? Mi bardzo :3 
I jeszcze jedno: dziękuję serdecznie, cholernie, bardzo, 
z całego serca, że coraz więcej komentarzy widzę pod rozdziałami :3
 Jest mi niezmiernie miło. 
Dziękuję także za to, że aż 7 osobom chciało się zaobserwować bloga ^^ 
Jestem iście uradowana. 
Dziękuję jeszcze raz wam wszystkim, że ze mną jesteście :') 
6 komentarzy = next 
Do zobaczenia, kociaczki ;*
PS. Wiecie, że teraz rozdziały wrzucam raz w tygodniu, nie? ;)

7 komentarzy:

  1. No hej c: weszłam na tw bloga wczoraj wieczorem, bo dodałaś go do zakładki ze spamem, no i sie zakochałam *,* nie komentowałam tamtych poprzednich rozdziałów, bo wszystki traktowałam jak jeden baardzo długi, i dzisiaj weszłam tutaj , żeby skomentować ostatni, a tu nowy rozdział:@ ale do rzeczy. Dziewczyno, nie wiem jak ty to robisz, ale to co piszesz normalnie jest mega powalające, klękajcie narody przed Twoim talentem 💜 a ten rozdział.. WOW! Natalie ma strzelać z pistoletu na wampiry? I z łuku? Totalna zazdrość :v ale serio, myślałam, że Hazz jej coś zrobi, jak była wzmianka, że traci cierpliwość xdd ale naprawdę. No i jeszcze zaobserwuję ci bloga, nie martw sie, tylko muszę zdobyć laptopa z sypialni rodziców, a uwierz, że nie bd łatwo xdd ale cóż, musisz wiedzieć, że masz nowego czytelnika, sił mnie c: I ponieważ ten blog jest miliony razy lepszy od mojego 'Consciousness❤' , postanowilam jakoś wypromować to ff u mnie ;) no i co jeszcze.. No i wielkie KC ode mnie, piszesz tak bardzo jrudhsjdhsi, ale dobra, muszę zachować spokój. Ale sie nie da, dziewczyno, NIE DA SIE! 💚💚💚 Ugh, poniosło mnie -.- ok, nie męczę, nie życz ci weny, bo masz jej już dużo, ZBYT dużo, chociaż.. Dobra, nie. Życzę ci weenyy, tak dużo jak się da, i jeszcze więcej, a teraz spadam, bo cię zanudzę na śmierć xdd Papatki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba się poryczałam!
      To jak miód na serce :'"""")
      Padam na twarz i kocham cię <333

      Usuń
  2. Ja chyba nie wierzę w to co czytam! Jak to Hazza ją pocałował! Masz 5 sek żeby się od niej odsunąć, albo inaczej wpakuje Ci tą strzałę w oko... ;/
    nie no ona ma być z Lou! Gdzie do diaska się podziewa marchewkowy! Ja tu się czuje smutno.
    Ale z drugiej strony strasznie jej zazdroszcze strzelania z łuku i pistoletu na wampirsy! Aa..
    Jejku co do szblonu to jest on przecudowny! Strasznie, a to strasznie mi się podoba!
    Dobra czekam na nn
    Życzę weny! :-*
    Buziaki :*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cooooo? Harry ją pocałował? To oni nie byli rodzeństwem???
    A jak Louis się dowie?
    Chyba rozerwie Hazzę na strzępy -.-
    Rozdział - super
    Na 5+
    Ja też tak chcę!!!
    Ona może polować na wampiry, zadaje się z demonami i wilkołakami, a ja mogę tylko o tym czytać.
    Szablon bardzo mi się podoba. Muzyka też jest super (chyba, że po prostu wcześniej tego nie zauważyłam, ja - einstein).
    Chcę nn!!!
    JK

    OdpowiedzUsuń
  4. Co? To oni w końcu są rodzeństwem czy nie? Jezu rozdzial zaje ale jak mozesz przerywac w takim momencie?! No jak?! Dawaj szybko next zanim mnie wyślą do psychiatryka xDD z pewnością kwalifikuję się już do leczenia xDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawj nexta i to szybko bo zwariuje i ogólnei to będziesz mnie mieć na sumieniu jak szybko nie dodasz nexta
    Harry ją pocałował wtf jak on mógł to zrobić

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejo!
    Powróciłam i zamierzam nadrobić wszystkie twoje boskie rozdziały kochana <3
    Mam nadzieje, że sie nie obraziłaś za brak komentarzy? :(

    Okey... Przejdźmy do rozdziału.
    Bosko! Cudownie! Zarąbiście i wgl...!
    Fajnie, że chcą ją wkręcić bardziej w ich świat i uczą jak sie bronic itp. itd.
    Ale z tą końcówką to pojechałaś
    Jak Harry mógł ją pocałować?!
    A ona?!
    Jak ona mogła DAĆ sie pocałować?!
    Jak Loui sie dowie to będzie wpier... ekhem... będzie źle, chciałam powiedzieć źle...
    Dobra lecę do nexta ;*

    OdpowiedzUsuń